Geoblog.pl    arturkaska    Podróże    Tajlandia, Indie, Nepal    Mile chwile w Dharamsali
Zwiń mapę
2007
13
kwi

Mile chwile w Dharamsali

 
Indie
Indie, Dharamsala
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 21123 km
 
DZIEN 80-84 9-13.04.07

Pierwszy dzien w Dharamsali spedzilismy raczej pasywnie dochodzac do siebie po niemilej chorobie i podrozy. Dopiero we wtorek wyszlismi do miasteczka, ktore okazalo sie tetnacaym zyciem miejscem. Dharamsala to stolica Tybetanczykow na uchodzctwie. Dalai Lama zmuszony przez chinskich komunistow do ucieczki z ojczyzny odnalazl schronienie w sasiednich Indiach, jego "kwatery" znajduja sie wlasnie nieopodal Dharamsali. Mieszka tu wiec wiecej Tybetanczykow niz Hindusow, po ulicach chodza mnisi w charakterystycznych pomaranczowo-bordowych szatach i tybetanskie kobiety w swych tradycyjnych sukienkach i pasiastych fartuszkach.
Na nude nie mozna tu narzekac. W miescie dzieje sie bardzo duzo. W bibliotece zawsze trwaja jakies wyklady prowadzone przez prawdziwych Lamow (tybetanski mistrz/nauczyciel), w ciagu ostatnich trzech dni odbywala sie tez miedzynarodowa konferencja naukowa z Dalai Lama (mozna bylo ja na zywo sledzic w telewizorze w przyswiatynnej swietlicy), odbywa sie tez wlasnie tybetanski festiwal filmow. Staramy sie korzystac ze wszystkiego ile mozemy. Choc fajnie jest tez obserwowac codzienne zycie Dharamsali: turystow dyskutujacych w kafejkach o sprawach wiary i religii, bez przerwy mantrujacych Tybetanczykow, mnichow podczas slynnych, bardzo energicznych debat a wszystko to na tle absolutnie niesamowitych gor. Oprocz tego z przyjemnoscia mozna pochodzic po sklepach, ktore w wiekszosci prowadzone przez Tybetanczykow maja ustalone, niewygorowane ceny (po Indiach to naprawde mile :)), przesiadujemy tez w kafejkach z super jedzeniem (szczegolnie jedna taka japonska jest bardzo dobra), albo po prostu na balkonie naszego pokoju podziwiajac przepiekne widoki.
Jest tu tez mnostwo kursow na ktore mozna sie zapisac: wszelkie rodzaje medytacji, yoga, reiki, masaz. Tak nam sie tu pdoba, ze postanowilismy zostac jeszcze kilka dni, zapisalismy sie na trzydniowy kurs, zaczynamy jutro, temat: smierc. :))) Ma nie byc pesymistycznie, a raczej odwrotnie, opowiemy jak bylo... :)
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (5)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (7)
DODAJ KOMENTARZ
Ala i Jerzy
Ala i Jerzy - 2007-04-13 17:20
Ala zauważyła nową sukienkę, a Jerzy się martwi czy starczy Wam na cło za nadbagaż.
Mnisi prowadzący " uczone dysputy" przypominają europejskich zakonników z czasów średniowiecza ale nie jezuitów.
Ciekawy jestem czy macie ochotę wracać czy wolelibyście jeszcze podróżować.
Kiedyś taka podróż jak Wasza to trwałaby chyba kilkanaście lat.
 
Mirka P
Mirka P - 2007-04-13 20:29
Miejsce na odpoczynek bardzo przyjemne, widoki relaksujące, a i po chorobie wyglądacie bardzo dobrze. Transport z Wrocławia zapewniony. Czekamy niecierpliwie na Wasz powrót, serdeczne pozdrowienia.
 
Entuzjasta
Entuzjasta - 2007-04-14 23:04
Transport juz macie zapewniony... Troche smutno, ze wracacie, bo fajnie sie Was czytalo. Wlasciwie to moglibyscie jeszcze troche zostac przez kilka miesiecy i opisywac nadal co sie dzieje. No, i ja mialbym co czytac od czasu do czasu. Podsumowując - ja bym wolal, zebyscie zostali na jakis czas!
 
Sceptyk
Sceptyk - 2007-04-15 15:07
Uwazajcie na ta japonska kafejke! Sushi nalezy jesc swieze! Stara ryba moze bardzo zaszkodzic! Pilnujcie sie!
 
mark
mark - 2007-04-16 04:53
Cieszy mnie Twoj komentarz ze Tybetanczyce uciekli przed opresjami chinskich komunistow , jakos dzisiaj swiat zaczyna zapominac o tym fakcie w obliczu potegi chin. Free Tibet i trzeba o tym mowic glosno i wszedzie
 
Małgo
Małgo - 2007-04-17 13:07
Witajcie! Miło jest poczytać Wasze relacje z dalekiego świata, pooglądać foty i widzieć uśmiechnietą Kasię, i Artura ( ogolonego i ładnie ostrzyżonego przez masażystę ). Co Ty tam studjujesz? Wiedza tajemna? Łapcie jeszcze co się da , bo już coraz częściej czytam wzmianki o Waszym powrocie. Tak szybko zleciał ten czas i będzie pusto bez Waszych opowiastek.
 
arturkaska
arturkaska - 2007-04-18 07:51
Artur mowi ze juz mu sie chce jechac do domu, ja (Kaska) mam jeszcze kilka miejsc, ktore chetnie bym od razu odwiedzila, wiec jesli Entuzjasta chcialby zasponsorowac dalsza podroz chetnie przyjmiemy jakies fundusze i zostaniemy jescze jakis czas i bedziemy dalej zdawac Wam relacje z podrozy :). Poki co jutro wyruszamy z Delhi do domu, cieszymy sie ze ktos odbierze nas z lotniska, i nie mozemy juz doczekac sie na domowy obiad!!!
 
 
arturkaska
artur i kaska
zwiedził 3% świata (6 państw)
Zasoby: 28 wpisów28 147 komentarzy147 137 zdjęć137 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróże
19.01.2007 - 22.04.2007