DZIEN 90-91 19.04-20.04.2007
Z Delhi wylecielismy planowo i bez problemow. Katarskie linie jak poprzednio, rozpieszczaly nas wysoklim standartem, smacznymi posilkami i mila obsluga. Po 4 godzinach przesiadka w Doha na drugi samolot, kolejne 7 godzin i ladujemy w Londynie. jest 18, na nastepny lot do Wroclawia musimy czekac cala noc. Najpierw jednak prawie 2 godzinna podroz z lotniska Heatrow na Stansted za "jedyne" 20 funciakow. Gdy o 21.30 docieramy na Stansted, jestesmy wykonczeni, dwa loty i zmiany czasy zrobily swoje. Znajdujemy sobie w miare wygodne siedzonka wykladamy sie i zasypiamy. Po tlumach i halasie Indii, Stansted wydaje sie cichym i spokojnym miejscem, spimy wiec do 4 rano. Potem cieple kakao ciasteczka i juz w kolejce do odprawy. Ten lot to zaledwie 2 godzinki i ladujemy we Wroclawiu. Tam juz samochodzikiem po wyremontowanej A4 i w godzinke jestesmy w domu!! Jest wiosna wszystko kwitnie, podoba nam sie:)
Koniec
Dziekujemy wszystkim za towarzystwo, i komentarze, to byla dla nas przyjemniosc:)!
Kaska i Artur